William Nixon

"Nie wiem co jest ze mną nie tak. Wszyscy traktują mnie jak worek treningowy, na którym można się wyżywać psychicznie."

Imiona: Chłopak ten posiada ogólnie rzecz biorąc dwa imiona. Nathan i Alex. Jednak z racji, że niezbyt je lubił kazał się do siebie zwracać William. W końcu wyszło na to, że wszyscy uważają, że właśnie tak się nazywa. Nawet nauczyciele mówią do niego właśnie tak. Więc w sumie teraz nazywa się William Nathan Alex.
Nazwisko: Nazwisko tego chłopaka brzmi Nixon.
Pseudonimy: Bliskim osobom mógłby pozwolić aby nazywali go Will, Nat lub Nataniel. Jednak ogólnie preferuje zwracanie się do niego pełnym imieniem. No i w sumie można wspomnieć, że w szkołach miał przezwiska takie jak: Ciota, Pedał, Cienias, Idiota, Nieudacznik itp. itd.
Wiek: Przeżył on już szesnaście lat.
Rok: Ogólnie znajduje się na szóstym roku nauki, jednak jakby na to nie patrzeć to w Hogwarcie jest to jego pierwszy rok (więcej o tym w historii).
Data Urodzenia: Chłopak ten urodził się w pewien śnieżny dzień, którym jest drugi luty.
Status Krwi: William jest mugolakiem czym woli się nie chwalić. Zdążył się przekonać, że przez to większość osób uważa go za gorszego... Szczególnie osoby czystej krwi.
Patronus: Z racji, że życie chłopaka nie miało za wiele szczęśliwych momentów, bardzo ciężko jest mu używać to zaklęcie. Zazwyczaj z jego różki wyłania się jedynie niewielka, niebieska smuga. Jednak zdarzają się takie dni, że akurat udaje mu się wyczarować cielesnego patronusa. Przybiera on wtedy formę ponadprzeciętnie dużego konia, który wygląda mniej więcej tak ~klik~ .
Bogin: Bogin Williama nie jest do końca taki... zwyczajny? Mianowicie... Nie zawsze przybiera on tą samą formę. Jednak najczęściej jet to ojciec chłopaka.
Charakter: Williama nie da się opisać jednym słowem czy zdaniem. Jest to specyficzna i zarazem dość tajemnicza osoba. Możne zacznijmy od tego jaki jest on aktualnie. Tak, dobrze rozumujecie... Chyba, że ktoś jeszcze nie odgadł, to już piszę. William kiedyś był zupełnie inną osobą. Jednak wszystko zmieniło się mniej więcej kiedy miał piętnaście lat. Teraz nie ma już śladu po tamtym chłopaku. Jednak o tym później. Teraz czas na obecny charakter Williama. Chłopak jest bardzo zamknięty w sobie. Praktycznie nikt nic o nim nie wie. Zawsze jak temat schodzi na jego osobę za wszelką cenę próbuje go zmienić albo po prostu milknie. Momentalnie przestaje się odzywać i wpatruje się tylko w drugą osobę, ewentualnie odwraca się i odchodzi bez słowa. Jednak nie często zdarzają się takie sytuacje. Głównie z tego powodu, że William najzwyczajniej w świecie praktycznie w ogóle się nie odzywa. Nic nie mówi. Aby chociaż odrobinę go odszyfrować trzeba bardzo dokładnie przyjrzeć się jego mimice i gestom. Jednak kiedy już musi się odezwać zazwyczaj są to bardzo oporne odpowiedzi, które są maksymalnie skrócone. Do tego czasami jak zaczyna mówić bywa, że się jąka. Chłopak sam nie wie dlaczego. Po prostu tak jest i koniec. Mimo tego, że jest on bardzo cichą osobą to nie zawsze potrafi utrzymać emocje na wodzy. Bardzo stara się ich nie okazywać, jednak zdarzają się momenty kiedy nie daje rady. Bardzo wybuchowy. Często potrafi go zdenerwować nawet niewielki szczegół. Wtedy "wybucha", zaczyna krzyczeć, a z jego oczu płyną łzy. W głębi jest on także bardzo wrażliwy i nieśmiały.
Jednak przecież William musiał z jakiegoś powodu trafić do Ravenclawu? Oczywiście, że tak. Mianowicie, chłopak jest bardzo mądry. Zazwyczaj wystarczyłoby mu aby jedynie słuchał na zajęciach, a umiałby wszystko. Jednak on mimo wszystko woli uczyć się z książek. Dlatego na lekcjach zazwyczaj słucha tylko kiedy już kompletnie nie może sobie znaleźć zajęcia. William po prostu nie lubi sposobu w jaki nauczyciele opowiadają i tłumaczą wszystko. Do tego jest on bardzo bystry i sprytny. Potrafi znaleźć wyjście niemalże z każdej sytuacji. Także dzięki temu udaje mu się jak najrzadziej odzywać, jak i zarówno przez to praktycznie nikt nic o nim nie wie. Oczywiście jak na Krukona przystało, chłopak ten jest bardzo kreatywną i oryginalną osobą. Uwielbia tworzyć. Nie ważne co to jest. Dla niego to obojętne. Już nie jeden raz napisał piosenkę, wiersz, opowiadanie czy stworzył układ taneczny. W sumie to można powiedzieć, że jest to po prostu typ artysty. Chociaż jego prace nigdy jeszcze nie ujrzały światła dziennego. Większość leży schowana głęboko w "szufladzie" bądź po prostu nadal znajduje się jedynie w głowie chłopaka. William po prostu uważa, że jeżeli nikt się o nich nie dowie to tak właśnie będzie lepiej. W sumie to można jeszcze powiedzieć, że chłopak akceptuje bardzo wiele osób, jak i upodobań itd. Przebywanie czy znajomość z osobą o innej orientacji seksualnej, kolorze skóry czy innej religii nie sprawia mu żadnego problemu. Nie przeszkadza mu to. Bo w końcu każdy z nas jest człowiekiem i ma prawo żyć, prawda? Jednak na pewno chłopak nienawidzi jednego rodzaju ludzi. Nietolerancyjnych. Homofobów. Rasistów. Po prostu nie może zrozumieć toku ich myślenia. Przecież jak można nienawidzić kogoś za coś nad czym nie ma wpływu?!
Jeszcze można wspomnieć o kilku, nie koniecznie lubianych przez innych, cechach charakteru Williama. Mianowicie, jest to osoba, która potrafi być szczera do bólu. Jednak nie zawsze mówi prawdę. To zależy od tego czy ktoś chce znać ją czy woli "żywić się" kłamstwami. Jednak jeżeli ktoś go o nią poprosi, nie zawaha się i niemalże od razu ją wyzna. Do tego nie lubi on osób, dla których kłamstwo jest chlebem powszednim. Fałszywych ludzi. Sam nie wie czemu tak bardzo ich nie toleruje. Po prostu zawsze tak było, jest i będzie. Przechodząc dalej dowiadujemy się, że chłopak nienawidzi wtrącać się w żadne kłótnie. Jeżeli ktoś próbuje go w jakąś wplątać natychmiast się "usuwa". W większość spraw pozostaje bezstronny. Neutralny. Nie popiera żadnej ze stron. Chłopak po prostu nie lubi mieć żadnych kłopotów ani problemów. Jednak często mimo woli one i tak go znajdują.
W sumie to na koniec można by jeszcze krótko wspomnieć na temat tego jaki William był kiedyś. A był zupełnie inny. Miły i bardzo przyjacielski chłopak. Zawsze chętny do pomocy, a sam o nią nigdy nie poprosił. Bardzo gadatliwy. Jak już się odezwał to po prostu nie potrafił się zamknąć. Nadawał jak radyjko. Po prostu emanowało szczęście z tego młodego chłopca. Jednak wszystko się zmieniło. On się zmienił. Nie z własnej woli. To życie zmusiło go do tego. Jego przeszłość sprawiła, że jest jaki jest. Życie nie pozwoliło mu na pozostanie sobą. A teraz? William jest po prostu bardzo zagubioną osobą, nie potrafiącą nikomu zaufać.
Aparycja: William jest raczej średniego wzrostu. Ani wysoki ani niski. Mianowicie, mierzy on sto siedemdziesiąt trzy centymetry. Chłopak jest bardzo chudy... za chudy. William ma dość dużą niedowagę, podchodzącą już pod wychudzenie. Niektórzy nawet wypytują się czy przypadkiem nie ma anoreksji lub bulimii. Aktualnie waży on pięćdziesiąt dwa kilogramy. Jednak on sam nie widzi żadnego problemu w tym, że waży tylko tyle. Wręcz przeciwnie. Według niego mógłby być chudszy i te pięćdziesiąt dwa kilogramy to nadal za dużo. Ale przechodząc dalej. William jest brunetem. Jego włosy są niemalże kruczoczarne. Posiada on dość długą grzywkę, która czasami niemalże całkowicie zasłania jedno jego oko. A skoro już przechodzimy do tego tematu... Można powiedzieć, że Will nie ma jakiegoś konkretnego koloru oczu. Jedni patrząc na nie mówią, że są szare. Inni twierdzą, że to błękitny. A znajdą się nawet tacy - chociaż jest ich znikoma ilość - którzy stwierdzą, że są zielone. Jednak William osobiście uparcie twierdzi, że jego oczy są koloru szarego. W sumie to tak na koniec można by jeszcze wspomnieć o tym jak ubiera się chłopak. Mianowicie, najczęściej można go spotkać w jeansach bądź rurkach i bluzie. Do tego zazwyczaj ma założony kaptur. W "szafie" Williama górują takie kolory jak czarny, szary, ciemny zielony i trochę białego. No i jeszcze można dodać, że chłopak uwielbia nosić za duże ubrania.
Historia: No i przyszedł ten moment. Historia Williama. Od razu ostrzegam, że nie była ona szczęśliwa, a jego życie nie było usłane różami. Już od początku miał pod górkę. Zacznijmy od tego, że chłopak urodził się już w siódmym miesiącu ciąży. Praktycznie nikt nie dawał mu szans na przeżycie. Jednak udało mu się. Walczył i dał radę przeżyć. Po dwóch miesiącach został wysłany do domu. Przez pierwsze lata jego życia wszystko wydawało się wspaniałe. W końcu miał on dwójkę kochanych rodziców, Larisse i Thomasa. Dom nad głową. Jednak czy wszystko było tak piękne jak się mogło wydawać? Odpowiedź brzmi nie. Matka Williama była alkoholiczką. Często zaniedbywała syna. Po prostu nie interesowała się jego losem. Mimo, że w tamtym czasie mały chłopiec bardzo potrzebował uwagi od matki i po prostu jej miłości. On wtedy po prostu nie rozumiał dlaczego tak jest. Przez te wszystkie lata głównie opiekował się nim ojciec. Może się wydawać, że to dobrze, że przynajmniej jednego z rodziców obchodzi los ich dziecka... Ale co jeżeli powiem, że tak nie jest? Że Thomas po prostu wychowywał syna do jednego celu? Do tego aby stał się jego zabawką? No cóż... Niestety taka jest prawda. Już kiedy William miał około siedem... a może osiem lat? Nieważne... Już w tak młodym wieku poznał jaki świat jest naprawdę. Jakie życie jest brutalne. Mianowicie, jego ojciec w końcu zaczął działać. Zaczął dotykać małego chłopca. Molestować go, wmawiając mu, że to normalne, że tak jest wszędzie, że obaj tego chcą. Mimo, że Nathan czuł wtedy dyskomfort i nie podobało mu się, to nie odważy się pisnąć słowem. Z biegiem czasu mężczyzna posuwał się coraz dalej w swoich poczynaniach. W końcu kiedy William miał dziesięć lat nastał jeden z najgorszych dni w jego życiu. Właśnie wtedy jego własny ojciec go zgwałcił. Chłopiec wyrywał się, płakał i krzyczał, jednak mężczyznę to nie obchodziło. Potem zdarzało się to niemalże każdej nocy. Jednak nie dało to rady złamać tego chłopca. Mimo wszystko nadal był bardzo radosny i emanowało z niego szczęście. Po prostu pogodził się z tą sytuacją. W końcu nastał pewien moment, który niektórzy mogliby uznać za koniec męki chłopaka. Pójście do szkoły magii w USA. Jednak to był jedynie kolejny początek cierpienia...
Na początku nie zapowiadało się na to, że w szkole będzie coś nie tak. Tam w końcu chłopak mógł chwilowo odpocząć. Zacząć być sobą. Po prostu będąc tam Nathan emanował szczęściem. Już po pierwszych dniach odnalazł sobie grupkę osób, z którymi się trzymał. Po kilku miesiącach spokojnie można by nazwać ich przyjaciółmi. Może przewijało się przez ich grono wiele osób, ale ta piątka pozostała nierozłączna. Byli to oczywiście William, jedna dziewczyna - Mia- i trójka chłopaków - Noah, Carlos i Matthew. Zawsze trzymali się razem i pomagali sobie jak tylko mogli. Oczywiście mimo wszystko Nathan nie opowiedział im swojego największego sekretu, którym jest sytuacja w jego domu. I tak toczyło się życie chłopaka dopóki nie miał piętnastu lat. Przez dziesięć miesięcy przebywał w szkole z przyjaciółmi, uczył się, a w wakacje wracał do tego koszmaru zwanego jego domem. Właśnie na piątym roku nauki wszystko znowu się zmieniło. Mianowicie, chłopak odkrył swoją prawdziwą orientacje. Przekonał się, że dziewczyny go nie interesują. Zakochał się w wydaje się najlepszej osobie na jaką mógł trafić. Jednak okazała się być ona właśnie tą najgorszą. Nathan zakochał się w Carlosie. Po dwóch miesiącach jak sobie to uświadomił postanowił się odważyć. Wyznał wszystko przyjacielowi. Miał nadzieję, że chłopak go zrozumie i nawet jeżeli nie czuł tego samego to nadal pozostaną przyjaciółmi. Jakże się zdziwił. Carlos wyśmiał go jedynie. na następny dzień już cała szkoła dowiedziała się o wszystkim. Wtedy William dowiedział się, że trafił do jednej z najbardziej nietolerancyjnych szkół w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy zaczęli się z niego wyśmiewać. Wytykali go palcami na korytarzu. Potem zaczęło się znęcanie nad chłopakiem. Na początku wydawało się to tylko niewinnymi żartami, które niestety potem przeszły w pobicia, a na koniec w wykorzystywanie seksualne. W końcu chłopak nie wytrzymał już psychicznie. Uparcie twierdząc, że nie jest potrzebny nikomu i jego życie nie ma sensu, popełnił próbę samobójczą. Połknął całe opakowanie jakiś leków. Jednak w odpowiednim czasie odnaleźli go i uratowali. Wtedy też zapadła decyzja o tym, że William zostanie przeniesiony do zupełnie innej szkoły. Niezbyt pasowało to szczególnie jego ojcu, jednak aby całkowicie nie stracić swojej zabawki zgodził się. Tak oto chłopak wylądował w Hogwarcie. Wchodząc do zamku już nie był tym samym człowiekiem. Obiecał sobie też wtedy, że nikomu więcej nie zaufa i nikt nie dowie się o jego orientacji seksualnej.
Partner: Tsa... Na pewno... William obiecał sobie, że już nigdy nie popełni tego błędu i nie zauroczy się w nikim ani nie zakocha, co równoznaczne jest z tym, że nie chce mieć żadnego partnera. Po prostu aktualnie William uważa, że miłości nie ma. Idealnie opisuje jego myśli ten cytat: "Nie myślę o raju, miłości nie ma dziś, nie oczekuję czarów, po prostu daj mi żyć." Do tego zazwyczaj jego rozmowy na ten temat wyglądają tak:
"Nie chciałbyś być zakochany?
- Byłem kiedyś. To bolesne, bezcelowe i przereklamowane."
Orientacja: William jest osobą homoseksualną, jednak w tej szkole nikt o tym nie wie... I na razie nie ma zamiaru nikogo o tym informować. Już raz się na tym ""przejechał" i raczej nie jest zbyt chętny do tego aby powtarzać to kolejny raz.
Rodzina: Matka chłopaka nazywa się Larissa Nixon. Jest dość młoda, bo ma trzydzieści cztery lata. Nałogowa alkoholiczka. Nigdy nie obchodził ją los syna i nadal obojętne jej co się z nim dzieje. Najważniejszy jest alkohol. Chłopak nie ma z nią żadnego kontaktu. Praktycznie nigdy z nią nie rozmawiał. No może nie licząc momentów kiedy krzyczała na niego, że alkohol nie został uzupełniony. Dla Williama jest to praktycznie obca osoba. Jedyne co go z nią wiąże to więzy krwi i to, że go urodziła. Dalej oczywiście przechodzimy do jakże wspaniałego ojca Nathana - poczujmy ten sarkazm. On natomiast jest o wiele starszy niż jego żona. Ma on już czterdzieści pięć lat. Po tym co robił i nadal robi Williamowi bez wahania można go nazwać po prostu pedofilem. Chłopak bardzo się go boi. Nigdy jeszcze nie odważył się mu sprzeciwić. Jednak w głębi serca szczerze nienawidzi tego człowieka. No i na końcu można wspomnieć o tym, że Nathan ma młodszego brata, Theo. Ten jak na razie ma zaledwie pięć lat. Bracia mają znikomy kontakt. Jednak kiedy są razem to całkiem dobrze się dogadują. William ma jedynie nadzieję, że chłopiec nie będzie musiał przechodzić przez to co on. Jednak obiecał sobie, że jeżeli dowie się, że tak się stało to za wszelką cenę postara się uratować brata z łap tych potworów.
Dom: Tiara przydziału nie zastanawiała się długo nad tym, do którego domu wysłać Williama. Ledwo co została położona na jego głowie, rozległ się jej donośny krzyk: Ravenclaw!
Różdżka: Grusza, Włos Demimoza, 13 cali, Niezastąpiona do Transmutacji
Miotła: William nie posiada własnej miotły. Nigdy nie interesował się lataniem ani quidditchem. Do tego chłopak źle się czuje latając na miotle. Ostatni raz wsiadł na nią na pierwszym roku nauki.
Głos: Damien Dawn
Zwierzak: Towarzyszem i zarazem przyjacielem Williama jest srebrzysty jednorożec o imieniu Hope. Można powiedzieć, że to zwierzę jest tak jakby taką małą nadzieją chłopaka na szczęście i lepsze życie. ~klik~
Inne: William w poprzedniej szkole zaczął czytać i studiować dość trudną sztukę, którą jest bycie animagiem. Bardzo ciężko pracował. Dużo czytało o tym i starał się najbardziej jak mógł. Jednak w końcu mu się to udało. Stał się animagiem. Chłopak kiedy zechce może przybrać formę konia. Jak na razie nie zarejestrował się jeszcze i sam nie wiem kiedy to zrobi. || Nathan jest alergikiem. Ma uczulenie na agrest, granat, lawendę, jad pszczeli, jajka i jeszcze kilka innych rzeczy. Jest ona bardzo silna i objawia się tym, że chłopak przy kontakcie z jakąś z rzeczy, na które jest uczulony, momentalnie zaczyna szaleńczo kaszleć. Po prostu zaczyna go dusić. Wtedy natychmiast powinien wziąć leki. || William czasami pali papierosy. Jednak nie dzieje się to często. Zazwyczaj kiedy nie ma możliwości pisać, rysować czy tańczyć, to właśnie wtedy sięga po inną jego prywatną odskocznię, którą są papierosy. || Chłopak niemalże panicznie boi się wody. Nigdy nie chodził ze znajomymi popływać czy coś. Jedyne na co się godzi to krótkie prysznice, bo jeżeli trwają dłużej to ma rażenie, że się topi. Nikt nie wie skąd wziął się u Williama ten lęk. || Nathan niestety jest dość chorowitą osobą przez co musi bardziej na siebie uważać i zmiany pogody niż inni.
Gracz sterujący: Tiago

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy