środa, 18 listopada 2015

Od Schuyler cd: Alex'a

Mogę się założyć, że widział mój morderczy wzrok, ale mało mnie to obchodziło. Niech idzie sobie z kim chce, bo przecież ja idę z... No właśnie jak on miał na imię... Josh? Jake? Julian? Coś w ten deseń w każdym bądź razie. Słyszałam jego charakterystyczne kroki, a to zmuszało mnie do szybszego marszu. Jednakże jakby nie patrzeć mam 1,65 w kapeluszu, a on przy mnie to istny gigant, także moja ucieczka się nie powiodła, bo dogonił mnie już po paru drobnych minutach.
- I jak tak Jack? - spytał i jednocześnie przypomniał mi imię tego chłopaka.
- Bardzo dobrze, umówiłam się jutro z nim. Idziemy do Hogesmeade. A ty i jak jej tam? - spytałam, bo po co mam pamiętać imię szlamy.
- Ma na imię Erin. - odparł i lekko zmarszczył brwi. - I wydaje mi się, że została moją partnerką na bal. - dodał.  Uśmiechnęłam się i pchnęłam mocno wrota, po czym skierowałam się do biblioteki.
- To fajnie, a teraz zostaw mnie, chcę się uczyć. - mruknęłam, ale on uparcie szedł za mną.


Alex?

poniedziałek, 16 listopada 2015

Od Alex'a cd: Schuyler

Było 1:0 dla Schuyler, wiedziała jak mnie zgasić, ale ja też miałem na nią haka, bo wiedziałem, że nie lubi Erin, a ja wręcz przeciwnie. Może zechce ze mną pójść, odwróciłem się na pięcie i odszedłem, dając Shy satysfakcję, ale jej triumf nieco przygasł, gdy zaczepiłem Erin.- Hej, jak tam? - spytałem i oparłem się o ścianę tak żeby móc patrzeć jednocześnie na Schuyler i Erin.
- Hmm, chyba dobrze. - odparła i lekko się uśmiechnęła.
- Idziesz na bal? - spytałem ni stąd ni zowąd, a blondynka uniosła lekko brwi ze zdziwienia.
- Nie mam z kim. - mruknęła i spojrzała na swoje buty.
- Jeśli się zgodzisz to będziesz miała. - odparłem i uśmiechnąłem się szeroko skupiając całą swoją uwagę tylko i wyłącznie na Erin, podniosła głowę i była zdziwiona jak nikt.
- Kto by chciał ze mną iść, przecież jestem szlamą... - szepnęła i znów spojrzała na swoje buty, ale tym razem podniosłem jej podbródek i powiedziałem.
- Ja. - a po chwili dodałem. - oczywiście jeśli się zgodzisz? - dziewczyna nie odpowiadała dłuższą chwilę, wiec dopowiedziałem. - To powiesz mi jak się zdecydujesz ok? Muszę iść, bo Schuyler zaraz zabije mnie wzrokiem. - I tak było, prawie z ust leciała jej piana, uśmiechnąłem się do Erin i odmaszerowałem, a potem i tak musiałem gonić Shy, bo tak jak odszedłem od blondynki tak ona ruszyła żwawym krokiem w stronę wrót.


Schuyler? :3

Reaktywacja bloga!

Szkoda mi tego bloga, ma duży potencjał, ale go zaniedbałyśmy, dlatego chcę go troszkę ożywić, może nie koniecznie w ekspresowym tempie, bo przecież każdy z nas ma szkołę i inne prywatne sprawy, które wymagają dużego zaangażowania także wszystko rozumiem, aczkolwiek chciałabym żeby każdy uczestnik bloga napisał chociaż jedno opowiadanie, bo nie możemy zostawić go, że tak powiem w miejscu o blogach zapomnianych|zapuszczonych. JEDNO OPOWIADANIE ludzie, dacie radę. Jeśli masz dwie postacie to nie szkodzi, możesz napisać tylko od jednej i po sprawie. Jedno. Jedyne. Czekam na nie do niedzieli. :3

Pozdrawiam, Schuyler :))

niedziela, 15 listopada 2015

Od Alex'a cd: Erin

Tuż przy mecie Erin uderzyła mnie w tył miotły, więc nie udało mi się na niej utrzymać i spadłem... Prosto w jej ramiona, ale jak się okazało ważyłem dość sporo i dziewczyna nie utrzymała nas w górze i razem spadliśmy tuż pod nogami pani Hooch.
- Co wy wyprawiacie? - powiedziała poirytowana nauczycielka pomagając Erin się podnieść. - Wszystko ok? - spytała i obejrzała dziewczynę, bo mi nie mogło się nic stać, bo przecież spadłem na nią. Gdy kobieta zostawiła nas w spokoju spytałem.
- Nic ci się nie stało? - Nie bardzo chciałem żeby stała się jej krzywda, polubiłem ją i to bardzo.

Erin? ( wybacz, że ciągnęło się tak długo ;< )

Obserwatorzy