wtorek, 30 sierpnia 2016

Od Scarlet cd: Ashley

Spacerowałam jednym z zawiłych korytarzy szkolnych. Było już dość ciemno ale nie za bardzo się tym przejmowałam. Takie spacery dają mi odpocząć od zgiełku w dormitorium. Dziewczyny bywają naprawdę męczące. Zwłaszcza jak się nikogo nie zna i można tylko przysłuchiwać się ich rozmowom. Zamyślona obserwowałam ruszające się obrazy. Nagle zobaczyłam jeden, który wyjątkowo mi się spodobał. Przedstawiał wiosenny krajobraz, w centrum stało kwitnące drzewo, a pod nim siedziała dziewczynka i czytała książkę. Postać zauważyła mnie i pomachała do mnie. Uśmiechnęłam się do niej. Wtedy niespodziewanie poczułam uderzenie (jakoś na wysokości ramienia), nie było mocne ale jako, że się nie spodziewałam zachwiałam się i omal nie wywróciłam (przy okazji wywróciłabym też zbroje obok...). Zerknęłam na osobę, która na mnie wpadła. Była to dziewczyna, znacznie nisza ode mnie, miała blond włosy i na oko była w moim wieku.
- Wybacz nie chciałam na ciebie wpaść... - usłyszałam
- Nic ci się nie stało? - zapytałam zmartwiona trochę, bo dziewczyna wyglądała na dość oszołomioną.
- Nie, spokojnie... - "Dziwne..." - pomyślałam. - "Jej twarz wygląda jakoś znajomo" - i nagle sobie przypomniałam. Widziałam dziewczynę parę godzin wcześniej jak wymykała się z dormitorium.
- Jesteś z Ravenclaw'u, prawda?
- Tak...? - wyglądała na dość zdziwioną
- Ja też! Jestem Scarlet, miło cię poznać!
- Ashley. - Dziewczyna wyglądała na jeszcze bardziej zdezorientowaną niż wcześniej.
- Gdzie się tak spieszyłaś? - dziewczyna drgnęła, jakby sobie o czymś przypomniała.
- O nie! Która godzina muszę wracać! - tym razem to ja zgłupiałam
- Ale, że w takim pośpiechu? Coś się stało?
- Według regulaminu uczniowie piątego roku mogą przebywać na korytarzach szkoły do godziny 21:00...
- O kurde... serio? No to faktycznie musimy się pośpieszyć... Obie! - Po tych słowach wspólnie ruszyłyśmy w kierunku schodów.
Gdy dobiegłyśmy do dormitorium (z lekką zadyszką) wspólnie zerknęłyśmy na zegar. Równo 21.00.
-Zdążyłyśmy! - razem krzyknęłyśmy cicho po czym wybuchłyśmy śmiechem.

<Ashley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy