W końcu nadszedł ten dzień, i w końcu Damien znajdował się przed peronem 9 i 3/4. Jako iż jego rodzina była w Londynie to go podrzuciła krótką podróżą zwącą się teleportacją. Damien od dzieciaka uwielbiał się teleportować, jednak no cóż... mógł tylko na osobności. Jak to w tradycji tłok był niesamowity, a hałas jaki tam panował był nie do zniesienia. Donośny krzyk London Express – Hogwart, był dla chłopaka ledwie słyszalny, jednak cudem go usłyszał. Damien zauważył jak rodzice czule żegnają się ze swoimi dziećmi, i to z tymi mniejszymi i to z większymi. Tak też było z jego rodzicami, a także jego siostrą, która prawdopodobnie niedługo dołączy do Hogwartu. Jego matka cicho szepnęła „Spraw abym była dumna”, jego matka wciąż powtarzała mu to co rok. Damien już był w pociągu, jednak usłyszał słowa rodzicielki. Wszedł do jakiegoś wolnego przedziału, a następnie ułożył swoje torby obok siebie. Wstał ze swojego miejsca pobytu i wyszedł na korytarz. Mimo iż znał ten pociąg i jego układ „pomieszczeń” postanowił go zwiedzić. Przechadzając się tak nagle wpadła na niego rozpędzona dziewczyna, której zbytnio nie kojarzył.
-Uważaj trochę co? – zaśmiał się chłopak – Jeszcze kogoś potrącisz...
Cher? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz