wtorek, 28 lipca 2015

Od Erin cd. Alex'a

Słuchałam tego, co mówi chłopak. Trochę mi się pomieszało w głowie, ale twarze w połowie zapamiętam. Pokręciłam głową w odpowiedzi na jego pytanie. Ruszyłam prosto do stołu krukonów. Chłopak mnie dogonił. Szliśmy w ciszy. Nie lubiłam znajdować się tu. Nie lubiłąm tłumów. Miałam wrażenie, jakby wszyscy mnie obserwowali, czego nienawidzę. W końcu jednak się opanowałam i szłam zdecydowanym krokiem. "Tyle razy tędy szłaś i nikt na ciebie nie patrzył. Czego się boisz?" pomyślałam. To była prawda. Bez strachu. Usiadłam na jakimś wolnym miejscu, a chłopak obok mnie. Popatrzył się jeszcze w prawą stronę, zapewne szukając przyjaciół, po czym usiadł. Ciągle była cisza między nami, gdyż nie można tego nazwać ciszą absolutną. Wszędzie, ze wszystkich stron można było dosłyszeć rozmowy, czasem mlaskanie, stukanie w stół dłońmi albo jakimiś rzeczami, a nawet śmiechy. Trochę lubiłam tu przebywać, ale tylko pod jednym względem - śmiech. Sama się nie śmieje, więc miło jest słyszeć to, czego nie masz w sobie a nawet jeśli masz, to nieodkryte.

<Alex?>

poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Alex'a cd. Erin

Dziewczyna spytała mnie o elitę, spojrzałem na nią zdziwiony, ale przecież skąd mogła ich znać.
 - No dobrze, mnie też można uznać za kogoś znanego. Więc na początku spójrz na stół Ślizgonów, widzisz tą śliczną brunetkę i chłopaka, który siedzi obok? To właśnie van Alen'owie. A teraz stół Gryfonów po pierwsze Cheryl, Damien i Lucas i tak dalej. Dużo ich tu. Trudno by wymienić wszystkich, ale najbardziej znane jest trio van Alenowie kontra Cher. - odparłem tłumacząc dziewczynie co i jak, a ona słuchała z autentycznym zainteresowaniem. - Jakieś jeszcze pytnia?

Erin?

niedziela, 26 lipca 2015

Od Erin cd. Alex'a


Zrobiło mi się miło, ale stwierdziłam, że żartował. Ruszyłam w tym samym kierunku co "rozwydrzone stado bachorów", a za mną ruszył Alex. Szliśmy przez chwilę w ciszy, aż przerwał go głos Alex'a.
- A twoje koleżanki nie będą miały nic przeciwko?
Zapytał ze spokojem w głosie, ze wzrokiem skierowanym przed siebie. Byliśmy już nie daleko miejsca, które ja nazywam stołówką, a już można było odczuć przepyszny zapach jedzenia. Znaczy stwierdziłam to po minach innych uczniów, gdyż ja nic nie czuje. Dopiero teraz do mnie dotarło pytanie.
- Nie.
Pokręciłam przecząco głową, bez namysłu, gdyż odpowiedź była bardzo prosta, gdyż ich nie miałam, ale się jakoś nie skarżyłam. Weszliśmy do środka, przez duże drzwi, gdzie od razu mogłam ujrzeć długie stoły, pełne jedzenia, tłum uczniów zasiadających gdziekolwiek.
- A o jakich "znanych uczniów" chodzi?
Zapytałam. Jestem tu chyba zbyt krótko, żeby skapnąć się, kto jest "sławny", a kto jest pomiotem.

<Alex?>

Od Alexa'a cd. Erin



Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, a ja odparłem.
- Nie widziałaś jeszcze jak tu biegają tylko po to żeby usiąść ze znanymi uczniami? Ja na przykład zazwyczaj siedzę przy stole krukonów, ale czasem zdarza mi się dosiąść do van Alen'ów. Ale dziś usiądę z tobą, ok? - dziewczyna lekko zażenowana odparła.
- Hmm, a twoi przyjaciele nie będą mieli nic przeciwko? - uśmiechnąłem się.
- Schuyler zabiłaby mnie wzrokiem, a Gabriel nie miałby nic przeciwko tak ładnej dziewczynie. - zarumieniła się i spuściła wzrok, żeby nie było dodałem. - Hej, dobrze jest. Jesteś naprawdę ładna, głowa do góry i do... Jak ty to nazwałaś... A tak, do stołówki. - i ruszyliśmy w stronę Wielkiej Sali.

Erin?

czwartek, 2 lipca 2015

Od Erin cd: Alex'a

Trochę dziwnie się poczułam, po tym, jak mi przewidział pływanie. Boję się pływać. Nie chcę się utopić, tym razem na dobre. Dalej już siedzieliśmy w ciszy i tylko słuchaliśmy nauczycielki z dziesięc minut. Potem usłyszeliśmy dzwonek. Wyszliśmy z klasy. Chłopak nadal był zmieszany, widać to było po nim. Szturchnęłam go delikatnie łokciem.
- Nie przejmuj się. Skąd miałeś wiedzieć.
Uśmiechnełam się do niego ciepło.
- Usiądziemy razem na stołówce?
Zapytałam. Jakoś chciałam go lepiej poznać, nie wiem czemu. Zanim zdąrzył odpowiedzieć, normalnie jakieś stado zaczęło biec, a ściślej mówiąc, najmłodsza grupa dzieciaków. Jak widać, wszyscy biegli na stołówke. A im co? Normalnie jak stado krów. Ponownie spojrzałam na chłopaka.

<Alex?>

Patronusy!

Możesz mieć własnego Patronusa. Jednak najpierw musisz wykonać test, który znajduje się w zakładce "Jak dołączyć?" Jak już go wykonasz napisz do jednej z adminek wynik testu, a ona uzupełni przeznaczoną do tego rubrykę. Moim patronusem jest Smok, każdy z was będzie miał własnego, opisującego twój charakter. Każdy jest inny!


~ Lol1908

Od Alex' a cd: Erin

Dziewczyna wróżyła mi z kryształowej kuli, po czym odparła, że moja kolej.
- Hmm, no to ten. Widzę cię jak pływasz, ale nie tu. Gdzieś w ciepłych krajach. - mina dziewczyny zrzedła.
- Ja... ja nie pływam. - z jej miny wywnioskowałem, że boi się wody.
- Przepraszam, nie chciałem cię urazić. - odparłem i do konca lekcji, czyli całe dziesięć minut przemilczeliśmy. Głupio się czułem.

Erin?

środa, 1 lipca 2015

Od Erin c.d: Alex'a

Zaśmiałam się cicho.
- Skoro każdy już ma parę, proszę bardzo… niech każdy przepowie przyszłość…
Powiedziałam „tajemniczym” głosem. Spojrzałam ponownie na chłopaka, a potem na innych. Zaczęli wyczytywać drugiej osobie przyszłość za pomocą linii na dłoni, albo magicznej kuli, albo za pomocą syfów w herbacie.
- To… może ja pierwsza tobie coś przepowiem.
Powiedziałam z uśmiechem. Całe to wróżbiarstwo dla mnie to jedna wielka zabawa, tym bardziej, ze wątpię, abym miała tą „zdolność”. Chłopak odwrócił się w moja stronę.
- Ok.
Powiedział. Wzięłam magiczną kulę, chyba jedyna. Skupiłam się na niej, jak to nas uczyła.
- To co tam widzisz?
Zapytał.
- Am…. Lecisz na miotle… Najlepiej ze wszystkich… Nagle wpadasz na kogoś… Tracisz równowagę i lecisz… w dół…
Otworzyłam oczy. Zaśmiałam się cicho.
- Fajna zabawa. Teraz ty.
Uśmiechnęłam się.

<Alex?>

Od Damiena c.d: Cheryl

Chłopak wyjął swoją różdżkę z kieszeni spodni i wypowiedział słowa „Wingardium lewiosa”, jednak zamiast zwykłego kamyczka podniósł całe drzewo.
-Ojoj.... – powiedziała dziewczyna niezbyt zadowolona z poczynań chłopaka – Przestań, bo jakiś nauczyciel tu przyjdzie!
Jak na zawołanie zjawiła się pani Minewra McGonagall, a kiedy zobaczyła co się wyprawia jej wyraz twrzy zmienił się na rozwścieczony.
-DO MOJEGO GABINETU! RAZ DWA! – krzyknęła wściekła
-Ale pani profesor... – zaczął Damien, jednak napotkał oczy nauczycielki, które płonęły gniewem
Chłopak westchnął cicho i opuścił drzewo na swoje miejsce, po czym smętnie ruszył w kierunku gabinetu McGonagall. Kątem oka zauważył jak Cheryl się z nią kłóci.
-Ale ja nic nie zrobiłam! – krzyczała
-Do mojego gabinetu! I bez dyskusji – ucięła ostro nauczycielka
Dziewczyna tylko mruknęła coś pod nosem i spiorunowała chłopaka wzrokiem. Jakoś tak w połowie drogi do celu dziewczyna krzyknęła na niego wzbudzając uwagę uczniów.
-Twoja wina! Twoja! Twoja! Twoja! Gdyby nie Ty to byłoby wszystko dobrze! – krzyczała dziewczyna
-Moja? – spytał niedowierzając chłopak – Przecież to Ty chciałaś ćwiczyć lewitację!
-Ale Ty podniosłeś drzewo palancie! – powiedziała podniesionym tonem
-Ale mnie rozproszyłaś! – powiedział chłodnym tonem
-Jasne, jasne uważaj, bo Ci uwierzę... – mruknęła dziewczyna wchodząc do gabinetu McGonagall
Chłopak spiorunował ją wzrokiem, choć bardzo ją lubił, widać, że ta dziewczyna była stworzona do irytowania ludzi. Usiedli jednak zdala od siebie. Po okoŁo pięciu minutach nauczycielka przyszła. Usiadła za biurkiem i spojrzała po obydwóch uczniach. Westchnęła głęboko, jakby sama do siebie i powiedziała.
-Mam do was sprawę, moi uczniowie. Obserwuję was już od dłuższego czasu i po naradzie z innymi nauczycielami postanowiłam, że się nadajecie.
-Nadajemy? Do czego? – spytał podejrzliwie Damien
-W Zakazanym Lesie dzieją się naprawdę dziwne rzeczy. Jednorożce giną z nie wiadomych przyczyn, zwierzyna gdzieś zniknęła, centaury zniknęły bez śladu, a co najgorsze Śmierciożerców jest tam tysiące, o ile nie miliony.W dodatku Aragog ożył... – powiedziała nauczycielka
-A co to ma do rzeczy z nami? – spytała Cher unosząc jedną brew
-Najpiewr musicie spotkać się z pewnym mężczyzną... w Londynie – powiedziała McGonagall
-Tyle, że w Londynie jest tysiące mężczyzn... – powiedział niepewnie Damien
-ON was pozna – uśmiechnęła się nauczycielka – Wasza podróż zacznie się... już!
Damien wraz z Cheryl szedł teraz wzdłuż ruchliwej ulicy, poszukując tajemniczego mężczyzny. Po chwili zaczepił ich właśnie taki facet.
-Damien Criminal i Cheryl Haterd? – spytał
Zapytani potwierdzili swoją tożsamość. Mężczyzna dał gest dłonią, aby za nim podążyli. Po pięciu minutach, byli prawdopodobnie w jego mieszkaniu.
-Dobrze, więc teraz wytłumaczę wam po co tu jesteście... – powiedział usadawiając się w fotelu w zieloną kratkę
-No nareszcie długo czekałam... – mruknęła Cheryl
Mężczyzna nie powiedział nic na temat jej komentarza, lecz powiedział co innego, czyli po co tutaj są:

Cher? No po co tu jesteśmy?

Od Cheryl c.d:Damiena

-Jasne!-ucieszyłam się. Zawsze wygrywałam w wyścigach. Ruszyłam szybko przed siebie
-Ale to już?!-krzyknął chłopak. Odwróciłam się i zaśmiałam.
-Jak widzisz!
-Osz ty!-po chwili był za mną. Dogania mnie. Muszę to wygrać...Niestety..Chłopak był zaraz obok mnie. Wreszcie wyścig się zakończył.
-Kto wygrał?-zapytałam.
-Chyba remis-odpowiedział śmiejąc się. Usiedliśmy pod jakimś drzewem.
-Poćwiczmy lewitację-zaproponowałam.
-Lewitację?
-Lubię się nią bawić
-No dobrze
-Wingardium lewiosa!-powiedziałam "podnosząc" kamień.-Teraz ty

<Damien?>

Od Alex'a cd: Erin

Dosiadła się do mnie jakaś dziewczyna, nie byłem w najlepszym humorze, ale była miła, więc dlaczego ja miałbym nie być.
- Jestem Erin. - odparła i się uśmiechnęła.
- Alex. - odpowiedziałem i podałem jej dłoń, uścisnęła ją i milczała.
- To... ten, no. Jesteś z Ravenclawu? - głupie pytanie, przecież siedzimy w sali pełnej Krukonów. Dziewczyna wskazała dłonią po klasie co znaczyło, że odkryła moją wtopę. Faceplam razy 2. Pomyślałem i odparłeml - Ah, tak fakt.

Erin?

Od Alex' a cd: Schuyler

Usiadłem po stronie Gabriela, mówił mi, że jego siostra ma trudny charakter, ale nie przypuszczałem, że aż tak mnie nie lubi. Postanowiłem, iż się przedstawię.
- Jestem Alex Frost. - odparłem dumny z mojego nazwiska, a ona podeskcytowana pisnęła.
- Ten Alex Frost. - ucieszyłem się, że o mnie słyszała.
- Słyszałaś o mnie? - zapytałem żeby się upewnić.
- Nie. - odparła już swoim dawnym tonem, dałem się jej wrobić. Teraz pewnie ma mnie za snoba, który myśli, że jest tak bardzo popularny. Spojrzałem na Gabriela, który był jawnie rozśmieszony moimi próbami poznania jego siostry.

Schuyler?

Od Lucasa "Qudditch" do: Cheryl

W Pokoju Wspólnym pojawiło się ogłoszenie o naborze do drużyny. Podeszła do mnie moja młodsza o trzy lata siostra.
-Co tam braciszku? Zgłosisz się?-zapytała Katrina.
-To raczej nie dla mnie.
-Bardzo bolało jak się walnąłeś w głowę?
-A ciebie?
-Jak się nie zgłosisz to będę cię prześladować z upiorogackiem.
Wywróciłem oczami.
************
Poszedłem na eliminacje. Wziąłem swojego wysłużonego Nimbusa 2001 i poszedłem na boisko. Zrobiliśmy kilka kółek, a następnie Cheryl kazała kilku osobą w tym mnie, sześciu podejść w strzałach. Ktoś ustał na obronie. Ja trafiłem pięć na sześć. Później Cheryl ogłosiła wyniki.

Cheryl?

Od Damiena c.d: Cheryl

Na twarzy Damiena zawitał ciepły uśmiech. Od wczesnaego ranka już miał ochotę polatać na miotle i dać upust emocjom. Twarz dziewczyny miała wyraz bardzo wyczekujący odpowiedzią chłopaka.
-W sumie.... to czemu nie? – powiedział po chwili chłopak
Nowa znajoma Damiena wręcz wybuchnęła radością, a już po chwili gnała na dlaszą część dziedzińca. Chłopak pobiegł za nią, a bardziej żywo potruchtał, bo jak ktoś ma takie długie nogi, bo ktoś ma 1, 96 cm wzrostu, to się potem ma skutki szybkiego biegania. Po chwili dotarli na mniej zatłumiony zakątek dziedzińca. Damien zaskoczony zauważył, że dziewczyna ma i jego miotłę.
-Skąd....? – spojrzał na nią pytającym wzrokiem
-Ma się te sposoby nie? – zaśmiała się lekko
Kąciki ust chłopaka podniosły się tworząc lekki uśmiech. Podszedł do dziewczyny, a ta rzuciła do niego miotłę, lecz troszkę w innym kierunku niż on się znajdował, jednak Damien zwinnie ją złapał.
-Niezły refleks – zaśmiała się Cher
-Widzę, że humor dziś dopisuje? – odparł chłopak wciąż się uśmiechając
Dziewczyna odpowiedziała jedynie szczerym uśmiechem, cóż się dziwić jest z Gryffindoru. Po chwili już na miotłach byli w powietrzu.
-To co... wyścig? – spytał chłopak uśmiechając się krzywo

Cher?

Nabór do drużyny Quidditcha!

Slytherin ogłasza nabór!
Tylko najlepsi! Zgłaszać się do: Lol1908

Imię i nazwisko:
Stanowisko:

Zapraszamy!

Slytherin nigdy nie przegrywa!

Od Alice do: Cheryl

Stałam na peronie 9 i 3/4.Pierwszy raz w tym roku!Byłam taka podniecona.Za niedługo stanę przed bramami Hogwartu. Całe wakacje czekałam na ten dzień.Kilka tygodni mnie tam nie było.Byłam ciekawa czy się coś zmieniło.
-Hej,Alice!-krzyknęła moja matka.-Zaraz odjazd!
-Dobrze juz idę...pa mamo!-krzyknęłam i wsiadłam do pociągu.
-Do widzenia Alice!Miłego roku!

Weszłam do pierwszego lepszego przedziału.Patrzyłam za okno i zastanawiałam się co mnie tam czeka.Może w tym roku dojdą do Hufflelpuff  jakieś nowe uczennice lub uczniowie.
Jednak najważniejszą rzeczą na którą się cieszyłam najmocniej był pierwszy mecz Quidditch'a w tym semestrze.

-Proszę wysiadać!Już jesteśmy!

Wyszłam z pociagu i odetchnęłam powietrzem,magicznym powietrzem.Uwielbiałam te pełne napięcia początki roku...zawsze było tak uroczyście.
Podeszłam do jednej z dziewczyn.
-Hej jak się masz?-zapytałam.
-Nawet dobrze-odpowiedziała.
-Nazywam się Alice a ty?
-Cheryl
-Jesteś z Gryffindoru?

<Cheryl?>

Nabór do drużyny qudditcha!

Drużyna Ravenclaw ogłasza nabór!
Każdy dobry w qudditchu niech się zgłosi

Imię:
Nazwisko:
Stanowisko:

Zapraszamy! 

Nabór do drużyny qudditcha!

Ogłaszamy nabór do drużyny Hufflepuff!
Każdy chętny niech zgłosi się do Kocica123876

Imię:
Nazwisko:
Stanowisko:

ZAPRASZAMY!

Od Erin do: Alex'a

Byłam w lesie i czułam się, jakby ktoś mnie śledził. Nie ważne czy znikałam, czy się w coś zamieniałam... nie widziałam sprawcy, za to on mnie tak. Nie mogłam się pozbyć tego uczucia... Byłam nie tylko w lesie, ale i w mieście, łące, w budynkach, a nawet jako rybitwa nad wodą, gdzie nic nie ma prócz wody, tak samo w chmurach, gdzie nic nie ma prócz chmur. Zrozumiałam, że ten ktoś musi mieć moc latania czy lewitacji, a do tego albo się tak dobrze kryję, albo ma moc niewidzialności. W końcu dałam sobie spokój i nad ranem wróciłam do siebie. Nie wiem czy ten ktoś nadal mnie śledził aż tu, czy co. Weszłam do siebie. Ogarnęłam się, po czym coś zjadłam. Słońce się pojawiło, przez co zasłoniłam żaluzję. Szkoda, ze nie jestem cieniem tak... naturalnie. Wtedy słońce by nie robiło na mnie nic wielkiego... Praktycznie bym mogła chodzić w dzień jak i w nocy po mieście i lesie i gdzie tylko ze chcę. Usiadłam nad łóżko i się położyłam. Czułam się jakoś bezsensu... wtedy zamek w drzwiach się przekręcił, chociaż był zamknięty. Ktoś się włamywał... Wzięłam patelnie w jedną dłoń, gdyż bardziej zaawansowanej broni nie posiadam. Stanęłam przy drzwiach. Gdy drzwi się otworzyły, nikogo tam nie było. Może ktoś sobie robi żarty. Odłorzyłam "narzędzie" i zamknęłam drzwi. Wtedy wyczułam dobrze znany mi zapach...
- Zwiazek Zabójców... - szepnełam do siebie. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam tylko ciemność i spadłam na coś twardego...
Otworzyłam oczy. Coś mnie strasznie piekło. Byłam przkuta do jakiejś ściany, na słońcu, a wokół było jakieś zbiorowisko...

Otworzyłam oczy. Kolejny dziwny sen... Jak zawsze. Znaczy ten w porównaniu z innymi, jest dosyć normalny. Ze snu obudziło mnie moje małe zwierzątko.
- Cześć malutki.
Powiedziałam zaspana. Budzi mnie zawsze godzinę przez lekcjami. Ubrałam się, odświerzyłam, wzięłam książki i zeszłam po schodach do sali, gdzie minutę później, odbywały się lekcję wróżbiarstwa. Mieliśmy dzisiaj usiąść w parach i odczytać nawzajem sobie przyszłość. Nie znałam nikogo, więc czekałam, aż wszyscy się dobiorą. W końcu gdy wszyscy znaleźli sobie parę, usiadłam z jakimś chłopakiem.
- Cześć. Erin jestem.
Uśmiechnełam się delikatnie do chłopaka.

<Alex?>

Nowa uczennica!

Erin Hirata, Ravenclaw

Nowa Uczennica!

Alice Steel, Hufflepuff


Nabór do drużyny qudditcha!

UWAGA GRYFONI!

Drużyna Gryffindoru ogłasza nabór!
By do nas dołączyć napisz do Kocica123876 
Imię:
Nazwisko:
Stanowisko:

ZAPRASZAM!
DRUŻYNA GRYFFINDORU JEST NAJLEPSZA!

Ścigająca i kapitan drużyny
Cheryl Hatred


Nowość

Teraz możesz nas reklamować!
W zakładce Buttony znajdują się kody HTML które jak wkleisz 
Na prezentacje będzie przekierowywał na stronę główną Welcome to Hogwarts!
Ja już mam na swojej prezentacji, czy ty również?
Jeśli nie to gorąco zachęcam.




~Lol1908

Obserwatorzy