Trochę dziwnie się poczułam, po tym, jak mi przewidział pływanie. Boję się pływać. Nie chcę się utopić, tym razem na dobre. Dalej już siedzieliśmy w ciszy i tylko słuchaliśmy nauczycielki z dziesięc minut. Potem usłyszeliśmy dzwonek. Wyszliśmy z klasy. Chłopak nadal był zmieszany, widać to było po nim. Szturchnęłam go delikatnie łokciem.
- Nie przejmuj się. Skąd miałeś wiedzieć.
Uśmiechnełam się do niego ciepło.
- Usiądziemy razem na stołówce?
Zapytałam. Jakoś chciałam go lepiej poznać, nie wiem czemu. Zanim zdąrzył odpowiedzieć, normalnie jakieś stado zaczęło biec, a ściślej mówiąc, najmłodsza grupa dzieciaków. Jak widać, wszyscy biegli na stołówke. A im co? Normalnie jak stado krów. Ponownie spojrzałam na chłopaka.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz