Zaśmiałam się cicho.
- Skoro każdy już ma parę, proszę bardzo… niech każdy przepowie przyszłość…
Powiedziałam „tajemniczym” głosem. Spojrzałam ponownie na chłopaka, a potem na innych. Zaczęli wyczytywać drugiej osobie przyszłość za pomocą linii na dłoni, albo magicznej kuli, albo za pomocą syfów w herbacie.
- To… może ja pierwsza tobie coś przepowiem.
Powiedziałam z uśmiechem. Całe to wróżbiarstwo dla mnie to jedna wielka zabawa, tym bardziej, ze wątpię, abym miała tą „zdolność”. Chłopak odwrócił się w moja stronę.
- Ok.
Powiedział. Wzięłam magiczną kulę, chyba jedyna. Skupiłam się na niej, jak to nas uczyła.
- To co tam widzisz?
Zapytał.
- Am…. Lecisz na miotle… Najlepiej ze wszystkich… Nagle wpadasz na kogoś… Tracisz równowagę i lecisz… w dół…
Otworzyłam oczy. Zaśmiałam się cicho.
- Fajna zabawa. Teraz ty.
Uśmiechnęłam się.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz