wtorek, 17 maja 2016

Od Alex'a cd: Erin

Nawet nie musiałem patrzeć w górę żeby wiedzieć, że dziewczyna ukrywa się na drzewie.
- Wiem, że tam jesteś. Chciałem tylko zadać parę pytań, które cholernie nie dają mi spokoju. - odparłem siadając pod drzewem, po chwili usłyszałem szelest liści i dziewczyna stanęła przede mną.
- Po co mam ci na nie odpowiadać. Powinieneś teraz być z Schuyler, a nie przejmować się jakąś szlamą. - odparła, a ostatnie słowo ledwo przeszło jej przez krtań.
- Przestań Erin, to, że Schuyler i jej rodzina ma takie, a nie inne poglądy co do czarodziejów pochodzenia mugolskiego, nie znaczy, że ja też takie mam czy będę miał, nie otóż, nie będzie mi to nigdy nie przeszkadzało, a to, iż niektórzy, którzy posiadają czystą krew i wysoki status traktują mugolskich czarodziejów jak śmieci to już ich sprawa. - spojrzała na mnie lekko speszona, a ja dodałem po chwili. - Siadaj, wcześniej nie miałaś z tym problemu, więc teraz też nie miej. - odparłem lekko urażony, gdy dalej stała i wpatrywała się w buty. - Dobra wiesz co? Nie będę się dalej o to prosił. - warknąłem ( Schuyler chyba mi nieco tej wredoty przekazała ) i wyminąłem dziewczynę kierując się z powrotem do szkoły. Zazwyczaj nie byłem aż tak niemiły, ale teraz poczułem się dotknięty tym jak mnie potraktowała. Wparowałem do zamku i skierowałem się do biblioteki, nie to, że chciałem o wszystkim donieść Shy, przebywanie w bibliotece pozwalało mi uspokoić myśli. Usiadłem przy najdalszym stoliku jaki znalazłem i otworzyłem pierwszą lepszą księgę. Nic z niej nie przeczytałem, ale fakt, iż mam się w co gapić, dał mi jako taki azyl. Nie wiem jak długo ślęczałem nad księgą, niemniej jednak zaczęło się ściemniać, a mi ktoś przysłonił światło i ku mojemu wszechobecnemu zdziwieniu była to Erin.
- Masz mi coś do powiedzenia, czy po prostu przyszłaś mi zasłaniać i tak nikłe światło? - spytałem i stwierdzam, że czas nauczyć Schuyler być miłą, bo na złe mi to wychodzi.

Erin? ( wybacz, faceci to palanci :> )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy