Dalej krocząc za Schuyler próbowałem zmusić ją do rozmowy.
- Przestań i tak dobrze się uczysz, a eliksiry możesz sobie
odpuścić, jesteś na tablicy najlepszych wyników i to w dodatku na pierwszym
miejscu. – odparłem wesoło.
- A żeby się utrzymać na tej tablicy to chyba raczej muszę
się uczyć, nie uważasz? – syknęła i skierowała się na stolik tuż obok okna,
zawsze tu siadała, to było jej ulubione miejsce.
- Przestań ty i tak to wiesz, więc po co czytać to po raz
setny? – odparłem siadając naprzeciw niej. Podniosła na mnie wzrok i przeszyła
lodowatym spojrzeniem.
- Spadaj Frost, bo cię w ropuchę zmienię. – warknęła,
uśmiechnąłem się mimowolnie i mruknąłem.
- Słodko się złościsz. – na co ona zrobiła się czerwona ze
złości. Moją twarz rozjaśnił szeroki uśmiech, gdy dodała.
Schuyler? :* ( nie złość się tak, to piękności szkodzi )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz