środa, 9 marca 2016
Od Erin cd. Alex'a
Spojrzałam mu w oczy z niepewnością. Musiał zadać to cholerne pytanie? Szybko odwróciłam wzrok w bok, a on nawet się nie ruszył. Dlaczego się go boje? Bo mi ich przypomina, może nie koniecznie wyglądem, ale zbyt długo z nimi "żyłam", żeby teraz tak łatwo o tym zapomnieć.
- Po prostu... - nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jak ja mam mu to wytłumaczyć, nie zdradzając tego, co się zdarzyło kilka lat temu? Wątpię, aby go to obchodziło, chociaż po co by mi wtedy zadał takie pytanie.
Rozejrzałam się. Lekcja się właśnie skończyła i wszyscy zaczęli do siebie wracać z miotłami, nie którzy się na nas patrzyli, a inni nawet na nas nie spojrzeli. Teraz sama bym chciała stąd zniknąć. Odwóciłam się na pięcie.
- Nie boję się ciebie. Po prostu wróciło do mnie nieodpowiednie wspomnienie w nieodpowiednim czasie. Nie chcę o tym mówić, bo nie ufam tobie jak wszystkim - odparłam i ruszyłam przed siebie. Chciałam posiedzieć w ciszy, sama. Pobiegłam przed siebie zapominając o miotle, jednak się po nią nie wróciłam. Nawet się nie odwróciłam, zapewne już odszedł. Pobiegłam na tył szkoły, gdyż tam chodziło bardzo mało uczniów. Oparłam się o mur i usiadłam skulona przy nim. Naciągnęłam rękaw do góry i spojrzałam na nadgarstek. Miałam na sobie szkolny mundurek, a że mnie on nic nie obchodził oderwałam kawałek materiału ze spodnicy, po czym owinęłam nim ranę, zakrywając tym tatuaż, na który już nie mogłam patrzeć. Musiałam się uspokoić, a gdy usłyszałam dzwonek na lekcje, nawet się nie ruszyłam z miejsca. Zaczekałam kilka minut gdy wszyscy znikną, a następnie podeszłam do ogromnego drzewa przy murze i na nie weszłam. Najwyżej powiem, że źle się czułam i tyle. Usiadłam na którejś gałęzi i zaczęłam na uspokojenie sobie śpiewać piosenkę, która mnie zawsze uspokajała (piosenka "Rozwiń skrzydła z filmu Fru!")
- Na duszy źle, a w sercu żal,
Chodż piękne ten świat, cóż wart, gdy jesteś sam...
Cóż wart twój los, gdyż całkiem sam...
Bo mocniej słońce cię grzeję, bardziej chce się żyć,
Jesli ktoś cię pokocha, jeśli masz, z kim być...
Gdy ktoś cię kocha, życie twe, ma sens,
Rozwiń skrzydła, niech unosi cię wiatr...
Bo mocniej słońce się grzeje, bardziej chce, się żyć,
Jeśli ktoś cię pokocha, jeśli masz z kim być... - śpiewałam to parę razy, aż usłyszałam czyjeś kroki. Myslałam, że to nauczyciel, więc szybko wspiełam się wyżej na drzewo, aby liście mnie zakryły.
<Alex?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz