sobota, 23 kwietnia 2016

Od Gabriel'a cd: Prim

Prawdę mówiąc byłem zagubiony, bo przecież mówiła, że jest wszystko ok, a potem powiedziała, że mam wyjść. Poszedłem się przebrać i zamiast iść na śniadanie ruszyłem na błonia, tam przynajmniej mogłem posiedzieć w ciszy. Usiadłem pod moim ulubionym drzewem i zamknąłem oczy, ale moja błogość długo nie potrwała, bo zleciały się tu przyjaciółki Sloane, wyzywając mnie od różnych. Zlałem je wszystkie, ale w końcu doszło do tego, że jedna podeszła i chciała mnie spoliczkować, chwyciłem jej nadgarstek i otworzyłem oczy.
- Nie wiem czy wy jesteście na tyle tępe czy ona wam czegoś nagadała, ale Nigdy z nią nie byłem i nie będę. Mało mnie obchodzi co sobie ubzdurała, ale nie mam zamiaru tego tolerować. Odpuśćcie trochę, bo ja też mam własne życie, a wy nie jesteście najważniejsze, a to, że mogę się komuś podobać i jest natarczywa jest męczące. Gdyby ktoś tak do was podchodził, próbował zrobić coś wbrew waszej woli, a wy nie moglibyście go skrzywdzić. Hm jak by wam się z tym żyło. A gdy powiecie temu komuś brutalną prawdę, to wykrzyczy wam w twarz jak to bardzo jesteście okropni, wredni i tak bardzo bezduszni, a potem jeszcze naśle na was bandę zdenerwowanych kolegów czy koleżanek, którzy też będą na was jechać, a potem w dodatku będą chcieli cię bić, bo jesteś tak bardzo zły. - wykrzyczałem to z siebie z prędkością pocisku, wszystkie te dziewczyny stały osłupiałe i chyba nawet zrobiło im się mnie żal. Puściłem nadgarstek blondynki i przepchnąłem się przez stojące mi na drodze osoby i skierowałem się do zamku. Dłonie miałem głęboko w kieszeniach, a głowę nisko schyloną, nie miałem ochoty nikogo teraz spotkać. Od połowy drogi ruszyłem biegiem, chciałem szybko dotrzeć do swojego dormitorium, po swoją miotłę. Musiałem się uspokoić. Ogarnąć, a gdy już dotarłem i chwyciłem Błyskawicę, a potem wybiegłem i skierowałem się na boiska do Quidditcha. Zanim jednak tam dobiegłem, wsiadłem na miotłę i poszybowałem w górę. Latałem głównie wokół boiska, emocje opadły. Uspokoiłem się i zamyślony krążyłem i krążyłem, nawet nie zauważyłem, gdy znajome niebieskie włosy zasiadły na trybunach. Zatrzymałem się i przyjrzałem się dziewczynie, nie wiedziałem czy chce ze mną rozmawiać, czy chce tylko się poznęcać.

Prim? ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy