- Wiesz że będziemy musieli coś z tym zrobić. Tak nie może być. Jak wrócimy do Hogwartu pójedziemy do pani Pomfrey. - odparłem a Viv się skrzywiła.
- To nie będzie konieczne, bo nie boli już tak często. - Powiedziała dziewczyna i spojrzała na drogę, którą szliśmy.
- Czy Puchoni nie powinni być prawdomówni? - Spytałem, a ona spiorunowała mnie wzrokiem, uniósłem dłonie w geście poddania i odparłem. - Naprawdę upodabniasz się do Schuyler, ale wiesz co? To bardzo pociągające. - Przytuliłem ją i pogładziłem po włosach.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz