-Jak mogę nie martwić się o mój najwiekszy skarb?-zapytał czule głaszcząc mnie po policzku. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Z trudem zasnęłam.
***
Obudziłam się dość późno. Było już po 10 rano. Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Gabriela nie było w pokoju
-Kochanie-powiedziałam. Nikt jednak się nie odezwał. Spróbowalam głośniej.-Kochanie!
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz