- Ja też cię kocham. I nigdy nie chciałem cię skrzywdzić, ale naprawdę nie chciałem zrobić czegoś, co bym potem żałował. - Odparłem i znów odruchowo pocałowałem ją w czubek głowy.
- Dlaczego wtedy... - Uciszyłem ją pocałunkiem, który bez oporu odwzajemniła. - I tak jesteś mendą. - Odparła, ale była uśmiechnięta.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz