- Już czas. - Mruknąłem niezadowolony z tego, że czas spędzony z Vivienne minął tak szybko.
- Wiem. - Odparła szeptem i spojrzała w dół.
- Hej. Jutro też jest dzień. - Rzuciłem i uniosłem jej brodę. - Nie martw się, wieczność trwa bardzo długo. - Uśmiechnęła się lekko i stanęła na palcach po czym złożyła na moim policzku całusa.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz