- Albo mi się wydaje, albo zaczynasz zmieniać się w klona mojej siostry... - mruknąłem.
- Słucham? - spytała oburzona dziewczyna.
- Nie bierz tego do siebie, jesteś wspaniała, ale lekko przeraża mnie ta ciemna strona mojej księżniczki. Przyznaję, że pokazałaś pazur. - odparłem i biodrami przycisnałem ją do ściany po czym złożyłem na jej ustach namiętny pocałunek, oplotła mi dłonie na szyi i gładziła karku. Aż mnie ciarki przechodziły, ale nie na długo.
- Van Alen. - syknął mężczyzna, mogę się założyć, że to Snape...
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz