wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Gabriela cd: Viv

Zmierzyłem go pełnym jadu wzrokiem, niczym moja siostra, ale on nic sobie z tego nie zrobił.



Uśmiechnął się tylki do Viv i zaczął swój monolog.
- Vivienne. Skarbie. - rozpoczął. - Wróciłem tu dla ciebie. Dla nas. - nie odzywałem się, ale ścisnałem dłoń dziewczyny lekko za mocno i skrzywiła się lekko, rozluźniłem uścisk. - Wróć do mnie. - kontynuował i wyrwał mi rękę dziewczyny. Poczerwieniałem ze złości i zrobiłem w jego stronę parę kroków sycząc.
- Odsuń się Vivienne. - dziewczyna próbowała wykręcić się z jego uścisku, ale on nie puszczał, na co ja zacisnąłem mocniej pięści na szacie tuż obok miejsca, w którym spoczywała moja różdżka. Moje oczy zwęziły się jeszcze bardziej, gdy Louis przyciągnął ją bliżej siebie, a ręka coraz bardziej wędrowała w stronę różdżki. Całując ją w czubek głowy przelał czarę i w ciągu sekundy miał przytkniętą do gardła różdżkę. Vivienne pisnęła i zaczęła się gorączkowo szarpać. - Puść ją. - odparłem przez zaciśnięte zęby. Chłopak mimo groźby użycia różdżki chwycił Viv za szaty i wsunał w nie dłoń, zaczął gładzić ją po ciele. Rozzłościł mnie na tyle, że już po chwili wykrzyknąłem.
- Sectumsempra! - padł na ziemię jęcząc z bólu zdanego przez zaklęcie. Vivienne stała zgarbiona, drżała, ale nie z zimna... Spojrzała na mnie wielkimi sarnimi oczyma. Opuściłem rękę, która dzierżyła różdżkę. Dyszałem z niewiadomo jakiego powodu, spojrzałem w dół, unikając jej wzroku. Louis dalej jęczał, nawet mu się nie dziwię, musi cholernie boleć, a ja będę mieć spore problemy przez użycie tego zaklęcia, a od Snape'a dostanę spory szlaban.

Viv?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy