To było takie okropne gdy chłopak zacząl gładzić mnie po ciele.
-Gabriel...-szepnęłam przerażona wtulając się w ślizgona. Cała drżałam.
-Już dobrze kochanie, nie bój się-odpowiedział czule całując mnie w głowę.Louis leżal zakrwawiony na ziemii i jęczał. Gdyby nie to, że go nienawidzę współczułabym mu.
-Będziesz miał problemy...Znowu przeze mnie-szepnęłam przez łzy.
-Nie przejmuj się-odpowiedział. Chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Wkrótce znaleźliśmy się w Pokoju Życzeń. Byliśmy sami. Tylko ja i Gabriel.Wtuliłam się w niego. Małe łzy zaczęły spływać po moich policzkach
-Dlaczego płaczesz?-zapytał ocierając mi łzy.
-To było okropne...
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz