- Wiem... - szepnąłem. Usiadłem na fotelu i pociągnąłem dziewczynę za sobą tak, że leżała na moim torsie. - Nie musisz się bać. - powiedziałem i pogładziłem ją po plecach. - Kocham cię i nie pozwolę cię skrzywdzić. I teraz już wiem dlaczego źle się z nim czułaś. Obiecuję, że ja nigdy ci tak nie zrobię. Obiecuję. - odparłem i przymknąłem oczy, po omacku pocałowałem ją w czubek głowy. Kocham cię. - szepnąłem po raz kolejny.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz