-Niestety mamy tylko herbatę bo...-zaczął.
-Jest cudownie kochanie-przerwałam mu.-Jesteś taki kochany
-Oj no wieeem-zaśmiał się. Chwycił moją dłoń, którą położyłam na stoliku.
-Kocham cię
-Ja ciebie też-odpowiedział i pochylił się w moją stronę by mnie pocałować.-Jesteś taka piękna
-Ja?-zapytałam i poczułam, że oblewam się rumieńcem.
-A widzisz tu jakąś inną dziewczynę?
Po jakiejś godzinie stanęłam na krawędzi wieży. Wszystko w blasku księżyca było takie piękne. Gabriel podszedł do mnie od tyłu i mnie objął. Pocałowałam go w policzek. Odwróciłam się w jego stronę a on odgarnął mi z twarzy kosmyk włosów.
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz