Rano otrzymałem kolejny list, tym razem od Schuyler. Jego zawartość nie była niepokojąca.
Co szczerze mówiąc mnie zdziwiło.
- Co pisze? - spytała Viv dowiadując się kim był adresat.
- " Drogi Gabrielu,
Rodzice wypytali mnie dlaczego nie zjawiłeś się w rezydencji. Nie było to dla mnie zbyt przyjemne zwłaszcza, że ojciec się wściekł. Mam nadzieję, że... Vivienne jest warta tego co muszę znosić za ciebie. Robię to tylko i wyłącznie dlatego, że ją kochasz. Mam też nadzieję, że nie pozostaniesz mi dłużny.
Kocham,
Schuyler."
- Pierwszy raz nazwała mnie po imieniu... Nie nazwała mnie szlamą. - odparła zdziwiona Vivienne.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz