czwartek, 13 sierpnia 2015

Od Viv c.d: Gabriela

Nie nazwała mnie szlamą. To dziwne. Bardzo dziwne.
-Może zaczyna cię lubić
-Wątpię-odpowiedziałam. Moja mama i ciotka wyszły wcześniej do pracy. Zostaliśmy sami. Zjedliśmy śniadanie a potem zaczęłam pisać esej z OPCM. Miał być na najmniej 10 cali. Mój zajmował już 20.
-Po co piszesz tak dużo? Przecież nie musisz-powiedział Gabriel siadając obok mnie.
-"Hufflepuff ma w pogardzie leni i nagradza tylko pracowitych."-odpowiedziałam recytując fragment jednej z pieśni Tiary Przydziału.

***

Wyszłam z Gabrielem na spacer. Szliśmy trzymając się za rękę. Chłopak cały czas jakby o czymś myślał.
-Wiesz co kochanie...Długo się zastanawiałem i chyba to zrobię...-powiedział gdy weszliśmy z powrotem do domu.
-Co dokładnie?
-Napiszę list do rodziców. Napiszę w nim gdzie jestem naprawdę i kto jest moją dziewczyną-powiedział. Pobladłam na twarzy.
-Ty żartujesz?

<Gabriel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy