To było takie cudowne. Nie mogłam lepiej sobie tego wymarzyć. Obudziłam się przytulona do Gabriela. Spał. Pocałowałam go w czoło i ubrałam się. Poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Mama i ciocia miały przyjść dopiero za parę godzin. Usiadłam przy stole. Po kilkunastu minutach w kuchni zjawił się Gabriel
-Cześć kochanie-powiedział.
-Cześć...Weź sobie jedzenie. Jest w lodówce-odpowiedziałam i wstałam by nalać sobie soku. Chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w usta.-Jeszcze ci nie dość?
<Gabriel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz