sobota, 15 sierpnia 2015

Od Viv c.d: Gabriela

Lekko ścisnęłam dłoń Gabriela. Chciałam już iść
-Co się stało kochanie?-zapytał Gabriel.
-Pomyślałam tylko, że moglibyśmy już iść
-Jasne, cześć Alex. Aha i Schuyler jest w bibliotece-uśmiechnął się i poszliśmy w stronę jeziora. Lubiłam tam siedzieć a zwłaszcza a Gabrielem. Usiedliśmy pod drzewem. Nagle zerwałam się na równe nogi jak poparzona.
-Co się stało?-zapytał zdziwiony.
-Mam iść do profesor Sprout..No wiesz mam mi pomóc wybrać przyszły zawód!-krzyknęłam i pobiegłam. Spotkałam ją przy cieplarni.
-No, no  Vivienne spóźniłaś się-powiedziała.
-Przepraszam-wydyszałam.
-Dobrze...Porozmawiamy tutaj... Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
-Ja...No...Chciałabym nauczać transmutacji. Tutaj w Hogwarcie
-Hmmm...Idź porozmawiaj z profesor McGonagall dobrze?
-Teraz?
-Tak-profesorka uśmiechnęła się a ja pobiegłam szukać McGonagall. Znalazłam ją przy Wielkiej Sali.
-Pani profesor! Pani Sprout kazała mi z panią porozmawiać.
-O czym? Może chodźmy do mojego gabinetu-powiedziała. Grzecznie poszłam za nią. Usiaadła przy biurku.-Słucham?
-No bo...Ja...Jestem w piątej klasie no i mamy teraz sumy...
-Wiem, przecież jesteś moją najlepszą uczennicą. Przejdźmy do rzeczy.
-Bo...No po zakończeniu szkoły chciałabym uczyć transmutacji. Tu w Hogwarcie.
-Chcesz mnie wygryźć?-profesorka uśmiechnęła się.
-Oczywiście, że nie.
-Jesteś bardzo dobra...Postaram się byś uczyła młodsze klasy. Od pierwszej do trzeciej.
-Naprawdę?
-Oczywiście, masz talent do transumatacji. Musisz mieć tylko wybitny na sumach ale o to się nie boję.
-Dziękuję, do widzenia-powiedziałam radośnie i wyszłam z jej gabinetu. Na szczęście na korytarzu zauważyłam Gabriela. Podbiegłam do niego i radośnie rzuciłam mu się na szyję
-Co taka radosna?-zapytał.
-Będę uczyła transmutacji! Po ukończeniu szkoły!
-Gratuluję
-A ty...Nawet nie wiem co ty byś chciał robić...No wiesz jak ukończysz szkołę

<Gabriel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy