- Nie chcę nic mówić, ale jest już straszne późno... - szepnąłem jej do ucha.
- No wiem. - jęknęła. - Ale nie chcę jeszcze iść.
- Ja też, ale jak teraz nas ktoś przełapie, to już się nie wywiniemy. - odparłem i położyłem brodę na jej ramieniu. Oparła głowę o moją i stała w milczeniu obserwując gwiazdy. - Wiem, że jestem czarujący, ale ten rodzaj magii nie działa ani na McGonagall, ani na Snape'a. - dodałem odsuwając się i kładąc na jej ramionach dłonie.
Viv?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz