Dlaczego...Ten...Cholerny...Człowiek...Ciągle...Się...Deportuje?! Boi się walki ze zwykłymi dzieciakami? Podeszłam do Gabriela
-Finite-mruknęłam i chłopak się obudził. Przetarł wierzchem dłoni czoło.-Wszystko w porządku?
-To ja powinien o to zapytać ciebie-powiedział wstając. Przytuliłam go.-Bardzo boli?
-Nie martw się teraz mną-szepnęłam ścierając strużkę krwi, która leciała po czole chłopaka.-Idziemy do skrzydła szpitalnego.
<Gabriel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz