Przyłapałem Schuyler na gapieniu się na mnie, więc też zacząłem wlepiać w nią oczy, ale ona tylko uniosła wargę jakby chciała warknąć i odwróciła wzrok zajmując się przeżuwaniem ostatniego kęsa ciasteczka. Uśmiechnąłem się pod nosem i mrugnąłem do Gabriela, przeczuwam, że domyśla się, iż zarywam do jego siostry. Gdy skończyła zerwała się ze swojego miejsca jak oparzona i zabrała torbę, Gabriel powoli uniósł się z swojego miejsca i spytał.
- Idziesz? - a gdy spojrzałem na niego pytająco dodał. - Wiem, że checesz tam iść. - i miał rację, bo tam gdzie Schuyler tam i ja się jakimś cudem znajdowałem. Tak więc oboje podreptaliśmy za dziewczyną, a gdzież ona mogła pójść jak nie do biblioteki.
Schuyler?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz