niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Gabriela cd: Viv



Płakała, wiedziałem, że bolało. Nie mam pojęcia co to za zakapturzona postać, bo jej nie trafiłem. Podejrzewałbym Schuyler ale była na nią o wiele za wysoka. I zbyt szeroka, bo moja siostra jest bardzi szczupła, ale nie anemiczna. Znów przyszło mi nosić Viv w ramionach, gdyby nie okoliczności przyznaję, że był by to przyjemne. Ale jej łzy moczyły moją szatę. Prawie biegłem z nią do skrzydła i o boshe jak dobrze, że był tak blisko. Połżyłem ją na pierwszym wolnym łóżku, po czym powiadomiłem o tym panią Pomfrey i zaczekałem aż się nią zajmie, a potem odeszłem. Wczoraj dostałem niezły opieprz od Schuyler, że zadaję się z ludźmi niskiego pochodzenia...

Viv?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy