Oczywiście po tym jak dziarskim krokiem wyszłam z Wielkiej Sali za mną poszli Gabriel i Alex. Ruszyłam w jedno z moich ulubionych miejsc w Hogwarcie - do biblioteki - a moje ''cienie'' ruszyły za mną. Nie będę im za to robić awantury, bo przecież jest to dla nich przywilej. Usiadłam w najbardziej odległym regale, niedaleko od ksiąg zakaznych. Rozsiadłam się przy oknie, a po chwili dołączyli do mnie Alex i Gabriel. Blondyn usiadł po mojej lewej stronie, a ostatnie krzesło zajmowały moje nogi, ale szatyn uniósł je nieznacznie usiadł na krześle i położył je na swoich kolanach. Nie przeszkadzało mi to, bo to był Alex.
Alex? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz