-Wracasz do domu na tydzień?-zapytała gdy weszłam do środka.
-Tak
-Jedziesz sama?
-Nie, z Gabrielem-uśmiechnęłam się i zaczęłam pakować kufer.
-Ostatnio dużo czasu z nim spędzasz-szepnęła.
-Bo to mój chłopak.
****
Następnego dnia jechaliśmy już pociągiem do Londynu. Usiadłam w pustym przedziale razem z Gabrielem.
Podróż trwała dość krótko. Poszłam razem z chłopakiem do mojego domu. Nie mieliśmy zbyt dużo pieniędzy więc razem z ciotką i mamą mieszkaliśmy w małym mieszkaniu w dwupiętrowym domu.
Weszliśmy do mieszkania.
-Vivienne dziecko! Czemu nie mówiłaś, że przyjedziesz?!-krzyknęła moja ciotka na nasz widok.-A z kim przyjechałaś?
-To mój chłopak ciociu-szepnęłam i poczułam, że oblewam się rumieńcem.
-Dzień dobry, Gabriel van Alen-uśmiechnął się podając rękę ciotce.
-Mama przyjdzie rano, miała dziś zostać w pracy na noc-zwróciła się do mnie ciotka. Moja mama sprzątała w sądzie. Zjedliśmy kolacje i poszliśmy do mojego pokoju.
-Będziesz musiał spać na ziemi...Chyba że chcesz na moim materacu. Wtedy ja będę na ziemi-powiedziałam do chłopaka.
<Gabriel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz