Poszłam razem z moich chłopakiem (ach jak to pięknie brzmi) do biblioteki.
-No to co masz do pisania?-zapytałam siadając obok niego.
-To-odparł pokazując mi wypracowanie. Omiotłam je szybko wzrokiem. Wstałam i udałam się po odpowiednią książkę-Co robisz?
-Biorę książkę, która jest ci potrzebna. Aha i skreśl ostatnie zdanie.
-Faktycznie, dzięki-powiedział pochylając się nad pergaminem. Chwyciłam książkę i usiadłam obok niego. Znalazłam odpowiednią stronę.
-Przepisz po prostu to co tu piszę-uśmiechnęłam się i podsunęłam księgę pod nos Gabriela. Chłopak wszystko szybko napisał.
-Dziękuję-szepnął i pocałował mnie w policzek.
-TY...TY...TY ZDRAJCO KRWI!-krzyknęła jego siostra. Akurat teraz musiała odwiedzić bibliotekę.
<Gabriel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz